Dla Bereniki Kowalskiej malarstwo abstrakcyjne stało się swego rodzaju Uniwersum. Według artystki każdy obraz żyje dzięki temu, że odbiera i interpretuje go w inny sposób. Jeden obraz może mieć zawarte w sobie wszystko. Wywołać zupełnie skrajne emocje i uczucia u samego artysty ale przede wszystkim u odbiorcy. Malarstwo poprzez kolor, światło lub samą formę powinno „uruchamiać” odbiorcę, który niejako w obrazie się przegląda i odnajduję siebie (…)
„Chciałabym, żeby każdy odbiorca mógł sam zinterpretować obraz. Wtedy on organicznie się rozrasta, żyje własnym życiem. Jeżeli ja nie opowiadam o swoich obrazach to każdy może zobaczyć to co chce, poczuć co chce i nie próbować odgadywać myśli i intencji artysty. Może analizować obraz oraz to co poprzez niego odczuwa ale dla odbiorcy intencje jakie kierowały artysta powinny pozostać nieodgadnione”. Tak o swoim malarstwie opowiada Berenika Kowalska malarka młodego pokolenia, która niedawno gościła w murach Nowosądeckiej Małej Galerii. Artystka w krótkim wywiadzie opowiedziała nad czym aktualnie pracuje oraz dlaczego zdecydowanie wybiera interpretowanie natury i świata w sposób abstrakcyjny i półabstrakcyjny.

Według artystki każdy obraz żyje dzięki temu, że odbiera interpretuje go w inny sposób. Dla Bereniki Kowalskiej to właśnie malarstwo abstrakcyjne i wpół abstrakcyjne stało się swego rodzaju Uniwersum. Jeden obraz może mieć zawarte w sobie wszystko i wywołać zupełnie skrajne emocje i uczucia u samego artysty ale przede wszystkim u odbiorcy. Malarstwo poprzez kolor, światło lub samą formę powinno „uruchamiać” odbiorcę, który niejako w obrazie się przegląda i odnajduję siebie. Artystka zdecydowanie odchodzi od narracyjności na rzecz odczuwania. Jej najnowsze obrazy inspirowane są naturą i ziemią, widać to zarówno w formie jak również w kolorze. Malarka unika nazewnictwa i tytułowania swoich dzieł, aby nie narzucać jakiegokolwiek kierunku interpretacji. Oglądający zostaje sam na sam z obrazem i w sposób indywidualny go odczuwa i odczytuje. Jego doznania pochodzą wyłącznie z własnych przeżyć. Jak podkreśla artystka takie osobiste „przeżywanie” obrazu przez oglądającego jest dla niej najważniejsze i niezwykle ekscytujące.

Wyjątkowym miejscem dla artystki jest Japonia. Choć przyznaję że nie mogłaby tam zamieszkać, to bardzo dużo z niej czerpie. Japonia inspiruję artystkę filozofią życia, duchowością i minimalizmem. Nie chodzi tu o wielkie metropolie, będące przepełnione pod każdym względem, lecz o specyficzny styl życia Japonii z minionych lat. Artystka w japońskich wioskach odnajduje swoją idyllę do której chętnie wraca, by czerpać nowe inspirację.
Malarka ma na swoim koncie kilkanaście wystaw indywidualnych i zbiorowych w kraju i za granicą.
